niedziela, 1 listopada 2015

[*]

      Pięknie świeci słonko temperatura przyjazna jak na tę porę roku idealny dzień żeby n cmentarzu pojawić się z niespełna 4miesięcznym dzieckiem.... a i dla kobiety w zaawansowanej ciąży nie stoi nic na przeszkodzie by się tam pojawić...... Spotkania z rodzinom zachwyty nad maluchem....lub miliony pytań o samopoczucie i termin porodu...... pewnie tak wyglądałoby moje dzisiejsze odwiedzanie grobów......
a jak jest??? Na własne życzenie, z własnej i nieprzymuszonej woli, z pełną świadomościom tego że serce mi pęknie jak pójdę dziś na cmentarz  siedzę do 22 w pracy.
     W taki dzień jak dziś szczególnie trudne dla mnie matki 2 utraconych dzieci jest fakt że nie mam gdzie zapalić znicza... miejsca gdzie byłaby choć symboliczna namiastka tego że byli.....bo dla Nas nadal są. Tak bardzo chciałabym żeby Nasze dzieci nie były tematem tabu, żeby nie traktowali mnie jak trędowatej w tematach rodzicielstwa i śmierci...... Dziś zniknęłam nie ma mnie z Nimi niby praca...wiadomo czasem tak jest że wypada dniówka.... prawda jest taka że nie potrafię sobie znaleźć dziś miejsca.... tęsknię bardziej niż normalnie.



Śmierć to za mało by przestać kochać......